VIII Ultra Maraton Kampinoski
Z bieganiem w Kampinosie jest dziwna sprawa.
Niby płasko, bez górek. Zwykłe leśnie ścieżki…
Dzięki temu (a może przez to 😉 ) tam trzeba biegać. Trzaskać kilometry biegiem, czasem pod górkę, często w głębokim piachu i uważając na wystające korzenie, to nie bułka masłem.
Po każdym treningu w Kampinosie czuję, że moje nogi dostały niezły wpiernicz.
Tym razem było podobnie.
Zawody
Pierwszy mój start w Kampinosie to 2019 rok i dystans ultra 63. Wtedy biegliśmy dwie pętle (42 oraz 21km).
Później pojawiły się wspólne treningi z Michałem i Adamem (a czasem również w większym gronie) na dystansie maratonu. Kampinos o każdej porze roku wygląda pięknie, więc chętnie się tam wraca.
Ze względu na zawirowania pandemiczne rok temu (wysoka fala zachorowań) niestety edycja w 2020 roku została przełożona na 2021 rok. Smutno było, ale cóż, takie życie.
Tym razem trasa została ciut zmieniona.
Do wyboru były trzy dystanse
- Nordick Półmaraton
- Nordick Maraton
- Półmaraton – jedna pętla
- Maraton – dwie pętle
- Ultra – trzy pętle (~58km)
Start
Na starcie zjawiliśmy się z Michałem o 8 rano. Szybki odbiór pakietów i oczekiwanie w aucie aby się nie wychłodzić. Zajadamy sobie z Michałem sernik wiedeński od mojej żonki i grzecznie czekamy. Przed 9 pojawiamy się na linii startu.
Po resztę wrażeń zapraszam na relację
Wyposażenie
- Plecak Evadict 15L i powiem wam, że sprawdził się całkiem nieźle. Wszystko jest pod ręką, dobrze leży. Jedyny mankament miałem na początku. Pełny bukłak chyba źle się ułożył i podskakiwał. Na szczęście trwało to tylko chwilę.
- Buty – Altra Loane Peak 5
- Kamery – DJI Osmo Pocket, Insta 360 X2
- Zegarek – Fenix 6 Pro
- Żele (zjedzone 3) dwa „Ale” oraz jeden Nutrend
- Saltsticki – w przybliżeniu co godzinę
- Na punktach: ciasteczko (#biegambolubieżrećciastki), cola (jak była), orzeszki
- skarpetki – palczaste
- Długie leginsy z krótkimi spodenkami
- Koszulka na długi rękaw, koszulka z krótkim rękawkiem, bluza
- Czapka
- Rękawiczki
- Bufka na szyje
- kubeczek 😉
Ogólnie ubrałem się zbyt ciepło i zamiast bluzy mogłem założyć lekką kurtkę (miałem ją ze sobą w plecaku), jednak jestem zmarźlakiem i wystarczyło się rozpiąć. Bufka szybko wylądowałą w kieszeni tak samo jak rękawiczki. Z tymi drugimi jednak przeprosiłem się na trzeciej pętli
Podsumowanie
Ultra Maraton Kampinoski w swojej 8 edycji sprostał oczekiwaniom. Organizacyjnie bardzo sprawnie i z uśmiechem.
Punkty żywieniowe bez zbytniego przepychu, ale wszystko co miało być było – daktyle, orzechy, morele, śliwki, ciastka, czekolada
Wolontariusze uśmiechnięci i pomocni. Jak na dość kameralną imprezę (w ultra wystartowały 42 osoby), to nie można sobie wymarzyć nic lepszego. Duże imprezy potrafiły uraczyć uczestników tylko sezamkami na trasie!
Dystans – 57.74 km
Czas – 5:40:24
Średnie tempo – 5:54 min/km
Całkowity wznios – 186 m
Kalorie – 4,543 C
No a po bieganiu dzięki Wypieki Beaty mogłem uzupełnić kalorie 🙂